Wspólnota

 
 

W stodole spotykają się wszyscy, którzy wierzą, że w empatycznym zespole, gdzie każdy na równych zasadach ma prawo obecności, ekspresji, decyzji i współodpowiedzialności, można stworzyć wspólnotę, która może funkcjonować poza systemem i być samowystarczalną. Nie ma kompromisów i konsensusów, jest zgoda. Nie ma pieniędzy, jest wymiana tego co potrzebne. Jest rycycling i to co daje nam natura.

 
 

nasi strażnicy ognia

 

Monika Braid

Nie ma lepszego dnia, niż ten który zaczyna się ze wschodem słońca, a potem jak już obeschnie rosa idzie się zbierać zioła na łące przy stodole. Takie jest moje marzenie i po latach projektów artystyczno-filmowych, gdzie moim głównym zadaniem było zarządzanie ego i pielęgnowanie twórczej wyobraźni moich przyjaciół, spotykam się z nimi tutaj, na łące. Tu, na peryferiach, bez widowni, jesteśmy dla siebie. Czuję, że rewolucja zaczyna się w sercu, nie szukam jej obok, tylko w sobie. Żeby dokonywać zmian, trzeba być silnym. Wierzę w oddychanie, rośliny i energię kręgu przyjaciół.

 

Hubert Bożek

Filozof, nauczyciel, radykalny ogrodnik-arborysta

Rewolucji nie będzie. Kapitalizm i przemoc systemowa mają się doskonale, a świat w jakim żyjemy, staje się niezdatny do zamieszkania . Dlatego interesuje mnie budowanie własnego świata, „na opak”, świata, w którym ludzie nie są traktowani jako „zasoby”, w którym nikt nikim nie zarządza, gdzie troska o inne osoby (ludzkie i nie-ludzkie) zastępuje troskę o miejsce parkingowe pod blokiem. Lubię drzewa. Te dzikie, które rosną na kurhanie pod lasem, i te które oswoiłyśmy. Miiosławę, Thelmę, Louise, Gallahada, Czesię i Iwkę. I te które dopiero oswajamy. Jeśli chcecie się przekonać o czym opowiadam, musicie do nas przyjechać.

Lubię też psy. Bardzo. I sarny, dziki, bażanty , koty, które nas odwiedzają. (W tej kolejności.)

Dominika Bremer

Na co dzień pracuję z osobami w kryzysie bezdomności. Czas wolny poświęcam na aktywizm i działania społeczne. Oprócz tego uczę się grać na perkusji. Kocham pływać i jeździć na rowerze. Głowę leczę w spotkaniach z przyjaciółmi.

Od lat związana jestem z Teatrem Węgajty, który mieści się w jednej z Warmińskich wsi. To Teatr w stodole. To tam nauczyłam się teatru społecznego, pozwoliłam sobie na przeżywanie tego, co oglądam. Zobaczyłam co to znaczy partycypacja i zaufanie. Poznałam niezwykłych ludzi, z którymi przyjaźnie się do dzisiaj. Może stąd ta wiara, która pokładam w społeczna i rewolucyjna siłę Stodoły - jako miejsca szczerych relacji między ludźmi, myślenia o możliwych utopiach, które staramy się wdrażać w nasze praktyki codzienności.

Z przyjaciółmi z fundacji KONTRA/BANDA organizujemy cyklicznie warsztaty i wydarzenia na społeczności lokalnej gminy Kowiesy w województwie łódzkim.

Prywatnie wierzę, że świat może być lepszy, a zmiana dokonać się może oddolnie, przy udziale wszystkich tych, którzy doświadczają codzienne uprzedzeń, dyskryminacji i podporządkowania. Jeżeli wspólnie nie będziemy się na to zgadzać, dokona się społeczna zmiana.

 

Dominika Opyrchał

Anglistka i psycholog z wykształcenia z zamiłowaniem do punk rocka i, w zamierzchłej przeszłości, gry na gitarze basowej. Od momentu zetknięcia się z qi gong i tai chi zakiełkowała we mnie nadzieja, że jest możliwa droga samo doskonalenia fizycznego i mentalno-emocjonalnego poprzez którą można wpływać na otoczenie. Zaskakujące jest jak dużo można osiągnąć poprzez koncentrację na własnym oddechu, jak dużo spokoju, akceptacji i siły można emanować na zewnątrz. Jak dużo można się nauczyć i odkryć na nowo poprzez zwolnienie, zatrzymanie. Wydaje mi się że tego potrzebujemy teraz, zatrzymania, zaprzestania pędu ku przepaści, zaglądnięcia w głąb siebie, o co chodzi w tym wszystkim? Dokad chcemy dojść? Dlaczego niszczymy tak wiele wokół siebie – relacji, środowiska, których jesteśmy nierozerwalną częścią? Wydaje mi się, że praktyka qi gong i tai chi otwiera albo odblokowywuje pewne rejony w nas samych o których zapomnieliśmy, które zbliżają nas do sedna. Krzywa Stodoła to dla mnie taką oazą i inkubatorem, w którym ta filozofia może rozwijać się, kwitnąć i zataczać coraz szersze kręgi poprzez wspólną praktykę.

Freya

Freya jest jedną z nas. Dziki pies z lasu, oswojony prze ludzi z miasta, którzy dzięki niej sami trochę dziczeją. Uczy empatii, wrażliwości i dobroci. Lubi tarzać się w liściach, zabawę w berka, drapanie za uchem i parówki.